poniedziałek, 3 stycznia 2011

Wirtuozi na wymarciu


Czy zastanawialiście się kiedyś w jakim kierunku podąży piłka ? Czy pragmatyzm gry i możliwie jak największe wyeliminowanie przypadku z meczów piłkarskich weźmie górę nad nieszablonowymi i nieobliczalnymi akcjami indywidualnymi poszczególnych zawodników ? Czy zatem niedługo będziemy świadkami ostatniego z pokoleń „geniuszów” futbolu ? Czy w przyszłości będzie jeszcze miejsce dla „wirtuozów” ?

Będzie to próba przedstawienia jednej z możliwości rozwoju piłki nożnej, ale analiza tylko jego jednego aspektu – indywidualności, w przyszłości piłki nożnej. Kluczem do wszelkich tego typu dywagacji są  zmiany, przeobrażenia taktyczne i nowe trendy jakie w futbolu się pojawiają oraz ich rozwój. Oto one:

Po pierwsze, dynamika gry. Współcześnie atak przeprowadzany jest natychmiast po odbiorze piłki. Zespoły mają opracowane schematy jak się zachowywać po przechwycie w danym sektorze gry, do kogo i w jaki sposób zagrać piłkę (szybkie i krótkie podania bądź długi przerzut).

Po drugie, pressing. Obecnie w pressingu udział bierze cały zespół. Tworzy w ten sposób, tzw. „kompakt”, którego celem jest możliwie najdokładniejsze zawężenie gry poparte wzajemną asekuracją. Taki „kompakt” kieruje często poczynaniami przeciwnika, czyli zawodnicy tak się ustawiają i tak zawężają poszczególne sektory, aby rozgrywanie było możliwe tylko w tych strefach w których chce broniąca drużyna. Najczęściej są to boczne sektory boiska, z reguły bezpieczniejsze niż środkowe.

Po trzecie, gra zespołowa. Dużo większy nacisk kładzie się na grę zespołową aniżeli na indywidualne popisy „gwiazd”. Przykładem niech tu będzie Hiszpania, która unika jak ognia pojedynków jeden na jeden, kiedy nie ma odpowiedniej asekuracji, kiedy wie, że strata piłki może skończyć się groźną kontrą. Konstruują akcje poprzez niezliczoną ilość podań oraz wymienność pozycji. Taki system gry zaczynają powielać inne zespoły, eliminując do minimum rajdy i szarże zawodników.

Po czwarte, przemyślana gra ofensywna. Tak jak już wcześniej wspominałem, obecnie każdy zespół ma opracowane dokładne schematy rozgrywania akcji ofensywnych w konkretnych sytuacjach. Wszystko to jest ćwiczone na treningach, aby w trakcie meczu można było zastosować dany wariant jak najszybciej i najdokładniej. Charakterystyczne jest również to, że drużyna unika „ryzykownych” akcji. Aby zaatakować większą ilością piłkarzy najpierw odpowiednio się ustawia i asekuruje (chyba, że niekorzystny wynik zmusza do ryzykownych akcji).

Po piąte, gra bez piłki. Ważnym aspektem jest mobilność zespołu. To by zawodnik posiadający piłkę miał jak najwięcej opcji bezpiecznego jej zagrania. Cała drużyna w trakcie meczu tworzy rozmaite figury geometryczne, aby możliwości rozgrywania były jak najlepsze. Co za tym idzie, w tej chwili zanika powoli podział na pozycje. Przede wszystkim w ataku panuje duża płynność i wymienność.

Po szóste, stałe fragmenty gry. Coraz większą rolę ogrywają rzuty rożne i rzuty wolne. Zasada jest taka, aby unikać fauli w niebezpiecznych strefach, gdyż doskonale przygotowane schematy rozgrywania stałych fragmentów gry są niezwykle niebezpieczne. Zarówno drużyna atakująca jak i broniąca się ma dokładne zadania dla poszczególnych zawodników, które mają wykonać w trakcie rozgrywania rzutu rożnego bądź wolnego.

Oczywiście są to podstawowe zmiany i trendy, ale dzięki nim można już stwierdzić, że współczesny futbol stawia w coraz większym stopniu na pragmatyzm. Teraz bardziej od ładnej i ofensywnej gry liczy się wynik. Aby go osiągnąć trzeba możliwie najdokładniej wyeliminować ryzyko i przypadek. A więc indywidualne akcje nie są już tak pożądane. W zespołach nie ma tzw. „wolnych elektronów”, czyli zawodników, którzy wykonywali na boisku tylko to, co najlepiej potrafili. Każdy piłkarz ma zarówno zadania ofensywne jak i defensywne. Każdy bierze udział zarówno w ataku jak i obronie.

Wszystkie ataki konstruowane są według schematów, które preferują piłkę zespołową - wymienność pozycji i wzajemną asekurację. Wybitnym indywidualnościom coraz trudniej jest minąć kilku rywali, gdyż doskonała gra obronna i zawężenie pola dają mniej miejsca i czasu na skuteczne szarże. Początkujący adepci od najmłodszych lat wtajemniczani są w arkana taktyczne. Wyszkolenie techniczne zarówno obrońców jak i pomocników czy napastników stoi na jeszcze wyższym poziomie. Odrabianie strat jest o wiele trudniejsze (podczas Mistrzostw Świata w 2010 roku w 46 z 64 meczów wygrywał zespół, który pierwszy strzelał bramkę), dlatego eliminuje się dryblingi w niebezpiecznych sektorach. To wszystko tworzy niekorzystną sytuację dla „wirtuozów” piłki, których indywidualne, nietuzinkowe umiejętności tłamszone są na rzecz wymogów gry zespołowej i asekuracyjnej.

Mówiąc zaś o wybitnych indywidualnościach futbolu wyraźnie widać, że ich ubywa. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu co rusz pojawiał się wspaniały drybler, geniusz, np. Pele, Garrincha, Di Stefano, Puskas, Best, Cruyff, Platini, Zico, Socrates, Maradona itd. Wymieniać by można długo. Obecnie, lista ta jest dużo uboższa – Zidane, Messi, Ronaldo, Henry, Giggs, Del Piero. Jeszcze krótsza jest lista młodych, utalentowanych zawodników zdolnych do nadzwyczajnych akcji (Pastore, Neymar, Sanchez). Przyczyny tkwią nie tylko w nowych tendencjach taktycznych, ale także w komercjalizacji piłki nożnej. Z jednej strony jej wymogiem i pożywką są efektowne pojedynki pełne indywidualnych popisów. Z drugiej zaś, „gwiazdami” stają się piłkarze coraz młodsi, którzy zarabiają miliony. Potem im się już zwyczajnie nie chce. Nie przykładają się do treningów, tworzą problemy wewnątrz zespołów, często swoim już „zepsutym” charakterem. Jest to drugi, obok zmian taktycznych, czynnik, który prowadzi do znikania wirtuozów w piłce.

Zatem, czy w przyszłości uświadczymy jeszcze jakichś zawodników obdarzonych niezwykłymi zdolnościami, których akcje będą wzbudzać zachwyt ? Być może tak. W piłce nożnej zawsze rodzi się ktoś, kto wyprzedza daną epokę, a więc nie straszne mu są różnego rodzaju zawiłości taktyczne. Jednak najważniejsze trendy we współczesnej piłce i ich rozwój mogą skutecznie wyeliminować tę odrobinę magii towarzyszącą zawsze, gdy oglądamy kogoś wybitnego. Być może już za parę lat bardziej będziemy się zachwycać akcjami zespołowymi, gdyż indywidualne dawno wypadną z powszechnego obiegu, bo zabraknie po prostu „wirtuozów” futbolu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz