poniedziałek, 28 listopada 2011

Brudny świat

Wyspecjalizowali się działacze PZPN-u w kreowaniu mrocznego półświatka, doskonale nieprzejrzystego, którego meandrów nie jest w stanie zrozumieć zwykły, uczciwy człowiek. Dzięki temu dowolną, mniejszą lub większą, aferę zdołają zamieść pod dywan. Ostatnio jednak nabałaganili tak bardzo, że za sprzątanie wzięły się najbardziej przebiegłe głowy. Niedługo - jeszcze wczoraj zhańbiony korupcyjnym przekrętem – brudny świat będzie lśnił nieskalaną opinią i świadczył przykładem prawowitości.

To oczywista oczywistość, że szwindel miał miejsce (wystarczy obejrzeć filmik obrazujący całe zajście). Ale najwidoczniej zabiegi Grzegorza Laty oraz Zdzisława Kręciny były na tyle nieśmiałe i tajemnicze, że możemy mówić zaledwie o domniemaniu przestępstwa. Z kolei Grzegorz Kulikowski, najpierw ujawnił nagrania, a teraz wycofuje się ze wszystkiego, twierdząc: „Chciałem pokazać mechanizmy, które mogą prowadzić do patologii, ale nie mam dowodów na korupcję władz PZPN”. Prezes na walnym zgromadzeniu otrzymał absolutorium i tak oto wielka afera stała się małym skandalem. Nic nie znaczącym incydentem, który nadszarpnie jedynie już i tak fatalny wizerunek związku.

Była afera z koszulkami, z wyjazdowymi meczami reprezentacji, niejasny przetarg na prawa do transmisji, incydent z arbitrami, a mimo to w związku piłkarskim nie widać nawet najmniejszych szans na jakąkolwiek zmianę. Wydawać się może, że im cięższej wagi skandal wypełznie na światło dzienne, tym pewniejsi siebie są najbardziej prominentni działacze. Zapraszają prokuraturę, Urząd Skarbowy, CBA, CBŚ i na każdym kroku podkreślają swoją nieskazitelną moralność oraz czystość sumienia. Z szelmowskim uśmieszkiem odpierają wszelkie zarzuty. Słowem, kpią sobie ze wszystkich. A na domiar złego do granic możliwości obrzydzają tą paskudną futbolową rzeczywistość.

Dotychczas ludzi związanych z PZPN mieliśmy za skończonych półgłówków. Tymczasem ktoś kompletnie zidiociały, nie może być jednocześnie, tak chytry i cwany. Przebiegłość, hipokryzja, krętactwo oraz wiecznie niezaspokojona zachłanność, to naturalne cechy tego środowiska. Jednostek uczciwych tam nie znajdziemy, gdyż nie spełniają one podstawowych wymogów (nie muszę pisać jakich). Mamy natomiast domorosłych, ukształtowanych jeszcze w czasach PRL-u działaczy, którzy oszustwa mają we krwi, a domniemaną niewinność wypisaną na czole.

Szkoda, że dyskutując namiętnie o różnego rodzaju aferach, zatracając się w nich bez reszty, nie potrafimy skupić się na tym, co najważniejsze. Na futbolu. To również największy zarzut wobec piłkarskiego związku, który piłkarski jest tylko z nazwy. Takie postępowanie powinno być karane bez żadnego uzasadnienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz