piątek, 25 listopada 2011

Napoli odzyskuje blask

Neapol to miasto inne niż wszystkie. SSC Napoli to klub inny niż wszystkie. Miejskie problemy, takie jak: tony zalegających śmieci, przestępczość, nielegalny handel, mafijne powiązania oraz ostentacyjna niechęć do północnych Włoch, przysłaniają sprawy dużo istotniejsze, sprawy najwyższej rangi, dotyczące wyłącznie ukochanej drużyny.

Dla fanatycznych i zwariowanych kibiców kwestie związane z zespołem wypełniają każdy dzień, stają się podstawowym elementem ich codziennej egzystencji. Na stadion tłumnie przychodzą od zawsze. Nawet wtedy, gdy musieli obserwować swoich pupili, biegających po murawach trzecioligowych, frekwencja nie spadała poniżej 50 tysięcy. Dla przyjezdnych tworzą dantejską atmosferę, która pęta nogi największym gwiazdom, przyzwyczajonym do nieprzychylnych uwag i wrogiej aury. Kiedy natomiast Napoli strzela bramkę, to ludzi zgromadzonych na stadionie ogarnia niewysłowiona radość, a kiedy wygrywa, fani przeżywają niepohamowaną orgię rozkoszy.

Kibice z Neapolu długie lata czekali na ponowne sukcesy swego ukochanego zespołu. Z rozrzewnieniem wspominali dawne, piękne czasy, gdy na boisku szalał Diego Maradona i prowadził drużynę po dwa mistrzostwa Włoch (1987, 1990) oraz Puchar UEFA (1989). Z ogromnym bólem przyjmowali wiadomość o degradacji w 1998 roku. Nadzieja na odzyskanie glorii umarła ostatecznie w 2004 roku, gdy klub ogłosił bankructwo. Wówczas pomocną dłoń wyciągnął producent filmowy Aurelio De Laurentiis, zakochany w Napoli na zabój.

Ten ekscentryk, słynący z niewybrednego języka (próbka jego soczystych wypowiedzi: „Wyspiarze źle jedzą, a ich kobiety nie myją genitaliów, bo nigdy nie widziały bidetu”), nonkonformista - który jakiekolwiek najdrobniejsze niepowodzenie w Serie A tłumaczy spiskiem, zawiązanym przez bogaczy z północy - otoczył klub pieczołowitą opieką. Rozpoczął powolną odbudowę, polegającą na konsekwentnej i rzetelnej pracy. W ciągu siedmiu lat, wytrwale, bez gigantycznych inwestycji, stworzył ekipę zdolną do walki z najlepszymi (na transfery w trakcie swej prezesury wydał 210 milionów, a najdroższym zakupem był Cavani – 21 mln).

Wygrany mecz z Manchesterem City, pokazał, że futbol to nie tylko pieniądze. Zwycięstwo Napoli było triumfem piłki nożnej opartej na normalnych zasadach. Włoska drużyna, jak żadna inna, stanowi opozycję dla zespołów konstruowanych jedynie za olbrzymi szmal. Zawodnicy podstawowej jedenastki kupieni za około 75 milionów euro pokonali wielkie gwiazdy, które angielska ekipa musiała ściągnąć za 235 milionów.

Dawny argentyński idol odchodzi powoli w zapomnienie. Teraz w klubie mają nowych idoli. O obliczu drużyny decydują przede wszystkim Marek Hamsik, Ezequiel Lavezzi oraz Edison Cavani. Ich możliwości techniczne oraz akcje indywidualne nadają jakości neapolitańskiej grze. Nie można również pominąć pozostałych futbolistów, którzy wspólnie pracują na kolejne zwycięstwa (znakomici skrzydłowi Christian Maggio oraz Andrea Dossena, świetny defensywny pomocnik Gokhan Inler, niezastąpiony w bramce Morgan De Sanctis, czy solidna defensywa z Paolo Cannavaro na czele).

Ważnym ogniwem w całej tej układance jest Walter Mazarri, który odmienił zespół, wprowadził archaiczne ustawienie 3-4-3 oparte na nowatorskich rozwiązaniach (m. in. skrzydłowi biegający po pełnej długości boiska). Oprócz tego każdy z piłkarzy musi w pierwszej kolejności grać dla dobra swoich kolegów. Pracowitość, wybieganie, zadziorność, ambicja i efektywność stanowią najważniejsze hasła w trenerskim słowniku szkoleniowca.

Dokąd zmierza Napoli ? Co osiągnie w tym sezonie ? Tego nikt nie jest w stanie przewidzieć, gdyż jest to klub ze wszech miar wyjątkowy. Specyficzna atmosfera miasta i okolic, fanatyczni kibice i gorący doping, szalony prezes, ambitny trener oraz wielkie indywidualności w zespole, dają niesamowitą dozę nieobliczalności. Neapol stał się miejscem, gdzie codzienność wypełnia nie tylko futbol, ale również nieprzewidywalność, która z kolei na boisku może oznaczać duże sukcesy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz