sobota, 16 kwietnia 2011

Wielka hucpa

Hipokryzja PZPN-u nie zna granic. Związek, który nie ma żadnej wizji rozwoju piłki nożnej, który nie ma żadnego planu działań, a myślenie o przyszłości futbolu sprowadza jedynie do tematu Mistrzostw Europy w 2012 roku, organizuje z wielką „pompą” konferencję w ramach, której prezentuje nowe logo związku. Przedstawiono nowatorski, wspaniały logotyp, a zachwytom i wzajemnym uściskom nie było końca. Oto nastaje era nowego, lepszego związku, który w jeszcze większym stopniu zajmie się własnym wizerunkiem, a w największym poważaniu będzie miał problemy trawiące miejscowy futbol.

A jest ich co niemiara. Zacznijmy od reprezentacji, która nie ma własnego stylu, nie widać żadnego postępu i lepszej gry. Natomiast selekcjoner stwierdza zadowolony, że drużyna narodowa będzie grała dynamicznie i nowocześnie tak jak prezentowane logo. Sądzę, że w równie dynamiczny sposób pożegna się z samym turniejem, skończywszy na trzech meczach.

Kolejna sprawa to liga, której poziom sportowy i pieniężny być może stale rośnie. Niestety odbywa się to kosztem rodzimych zawodników. Obcokrajowcy są sprowadzani na potęgę, już niedługo takie drużyny jak Wisła Kraków czy Legia Warszawa złożone będą z samych cudzoziemców. Mówi się, że to wina polskich zawodników. Są oni za słabi, leniwi, mało ambitni i wręcz opływają w dobrobycie. Nikt natomiast nie mówi, że do takiego stanu doprowadziły kluby, które przepłacają, oferują kontrakty nieproporcjonalne do umiejętności.

Ważnym problemem polskiej piłki jest także szkolenie młodzieży. Dlaczego sekcje młodzieżowe ponoszą coraz więcej zawstydzających porażek, dlaczego w polskiej lidze gra tak niewielu młodych polskich zawodników. System szkolenia młodzieży dla PZPN-u to sprawa marginalna, coś, co nie istnieje i niewarte jest uwagi. Bynajmniej, nie aż takiej, na jaką zasługuje nowe logo.

Cieszymy się, że powstają nowe piękne stadiony. Kto tymczasem na nie będzie chodził. Pseudokibice, chuligani, dla których jedyną używką są, nie adrenalina i emocje, jakie powinny wytwarzać widowiska piłkarskie, a bijatyki i wyzwiska. Przyzwolenie na takie postępowanie daje zarówno PZPN, jak i zespoły. Klubami kibica rządzą często ludzie z niepewną przeszłością, wielokrotnie będący na bakier z prawem, do tego szantażujący prezesów, zawodników, a także szerzący wręcz szaleńczą nienawiść do przeciwnej drużyny.

Następnym niechlubnym aspektem, ale jakże już typowym jest wszechobecna korupcja. Co trochę słyszymy nowe nazwiska, znanych zawodników oraz trenerów, którzy ustawiali spotkania. Być może niedługo z reprezentacją pożegna się jej kilku etatowych zawodników, m. in. Łukasz P. Afera korupcyjna ciągnie się od kilku dobrych lat i nikt nie potrafi doprowadzić jej do końca.

Czy zatem taki obraz piłki nożnej i taka mnogość problemów uprawnia związek do wzajemnych uśmieszków, organizowania prezentacji nowego logo niczym jakiegoś festynu wzajemnej adoracji ? PZPN pragnie poprawić swój wizerunek wśród kibiców. Jednak ma chyba fanów futbolu za kompletnych idiotów, marnotrawiąc pieniądze na badania marketingowe, projekty, mamiąc wzrok nic nie niewartą błyskotką i zapowiadając, że od teraz zmieni się wszystko.

Prawda jest jednak brutalna. Naczelnemu hipokrycie związku, prezesowi Lacie, chodzi tylko i wyłącznie o reelekcję. Pierwszym krokiem do zdobycia całkowitego poparcia miał być wybór do Komitetu Wykonawczego UEFA. Nie udało się, więc trzeba szukać innych strategii. PZPN działa jak dobra partia polityczna. Wszystkie ważne dla piłkarstwa polskiego kwestie spycha na margines, gdyż nie widzi możliwości ich rozwiązania czy poprawy, tworząc w zamian szum medialny i sielankową atmosferę. Działając tylko i wyłącznie w myśl zasady, iż nowy wizerunek może rozwiązać stare problemy, daje świadectwo, że ceremonia, której byliśmy świadkami była wielką hucpą, gdzie zebrały się jednostki wybitnie cyniczne, tym samym pokazujące swoją prawdziwą naturę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz