niedziela, 11 marca 2012

Fenomen prosto z Cypru


W ćwierćfinale Ligi Mistrzów nie uświadczymy prawdopodobnie żadnej drużyny z Anglii. Nie zauważymy być może zespołów z Francji. Nie ujrzymy chyba piłkarzy biegających po murawach niemieckich. Zobaczymy, za to skromny klubik z niewielkiej wysepki położonej na wschodnim skraju Morza Śródziemnego. Trzy wiosny temu APOEL po raz pierwszy zagrał w tych elitarnych rozgrywkach, teraz po raz pierwszy walczy w fazie pucharowej. By zrozumieć fenomen ekipy z Nikozji trzeba odwołać się do różnego rodzaju liczb, statystyk i rankingów.

Liga cypryjska w 2011 roku została sklasyfikowana na 20 miejscu wśród 53 lig europejskich (dla przykładu: polska Ekstraklasa znalazła się tylko o cztery pozycje niżej).

Budżet klubu wynosi 9 milionów euro (dla przykładu: w Polsce zamożniejsze są Legia i Polonia Warszawa, Wisła Kraków oraz Lech Poznań).

W ciągu czterech ostatnich sezonów - czyli w czasie, kiedy APOEL dwukrotnie kopał w Lidze Mistrzów - na transfery poszło 2,4 mln euro (dla przykładu: na przestrzeni czterech lat więcej pieniędzy na nowych graczy wydało dziewięć z szesnastu drużyn Ekstraklasy: Wisła, Legia, Lech, Polonia, Śląsk, Zagłębie, Górnik Zabrze, Jagiellonia, Lechia).

Meczowa „osiemnastka” cypryjskiego zespołu kosztowała trochę ponad półtora miliona (dla porównania: podstawowa jedenastka Olympique Lyon wymagała prawie 70-krotnie większych nakładów - 113,5 mln).

Największy kontrakt posiada Ailton – zarabia 400 tysięcy euro rocznie (dla porównania: Danijel Ljuboja pobiera pensję w wysokości 500 tys., a Manuel Arboleda 420 tys. euro).

Wspominany Ailton to także najdroższy transfer w historii APOEL-u. Sprowadzony został dwa lata temu z FC Kopenhagi za 700 tys. euro (dla porównania: w polskiej lidze znajdziemy siedmiu droższych zawodników, a Ivica Vrdoljak przybył do Legii za sumę dwukrotnie większą – 1,5 mln euro).

W podstawowej jedenastce ekipy z Nikozji gra regularnie dziewięciu piłkarzy, którzy przekroczyli 30 lat (w pojedynku z Lyonem szkoleniowiec wystawił trzecią najstarszą 11-tkę w dziejach LM – średnia wieku: 31 lat i 263 dni). Mimo stosunkowo dużego doświadczenia na takim szczeblu rozgrywek jeszcze nie grali. Ćwierćfinał Ligi Mistrzów, jest dla nich wszystkich największym osiągnięciem.

Również i trener, Ivan Jovanovic, sukcesy odnosił jedynie w Nikozji. W swojej trenerskiej karierze tytuły zdobywał tylko tam.

APOEL w rundzie grupowej Ligi Mistrzów zdystansował trzech zdobywców Ligi Europy/Pucharu UEFA z czterech ostatnich lat. W tym sezonie na grze w pucharze zarobił już 20 milionów euro.

Zanotował niespotykany w historii futbolu awans w rankingu klubów piłkarskich. Na początku 2011 roku zajmował 119 miejsce, obecnie plasuje się na 47 pozycji.

W szatni drużyny natkniemy się na multikulturalną mieszankę zawodników niechcianych. Pochodzą oni z aż dziewięciu państw świata: Brazylii (sześciu), Paragwaju, Argentyny, Tunezji, Portugalii (czterech), Hiszpanii (dwóch), Macedonii, Grecji oraz Cypru (ośmiu, lecz zaledwie czterech może liczyć na systematyczne występy).

APOEL to zespół wyjątkowy nie tylko w skali światowej, ale także w skali lokalnej. Najbardziej utytułowany, założony w sklepie ze słodyczami w 1926 roku. Łączy go silna więź z Grecją, na stadionie można spotkać więcej greckich niż cypryjskich flag (sama nazwa zespołu stanowi akronim od słów: Atletyczny Klub Piłki Nożnej Greckich Cypryjczyków).

Przygoda tej maleńkiej drużyny z maleńkiej wysepki, znanej wyłącznie z turystyki, jest na wskroś piękna. To przykład, że w zdominowanym przez pieniądz futbolu, jest jeszcze miejsce dla zespołów realizujących najczystsze piłkarskie wartości, jak: duch walki, zespołowość, zaangażowanie i wiara we własne możliwości. A dla cypryjskiego sportu to największy sukces od 2006 roku. Wówczas Marcos Bagdatis zmierzył się w finale Australian Open z Rogerem Federerem.

Przygoda – tej prowincjonalnej na piłkarskiej mapie Europy – drużyny jest również pełna paradoksów. Paradoks największy: pogrążonemu w ekonomiczno-gospodarczej stagnacji państwu (zdaniem tamtejszych socjologów miasto w ostatnich dniach odnotowało ogromny wzrost popularności, a w konsekwencji może zwielokrotnić zyski z hoteli i lotnisk) oraz skłóconemu wewnętrznymi waśniami terytorialno-politycznymi narodowi (wspólna radość greckich i tureckich Cypryjczyków), pomaga - mały w perspektywie krajowej i mikroskopijny w perspektywie ogólnoświatowej - klub piłkarski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz