czwartek, 8 grudnia 2011

Sens futbolu


Piłka nożna w oczach wielu ludzi jest dyscypliną błahą oraz prostacką z założenia. Na murawie przebywa 22 dorosłych chłopów, którzy robią z siebie idiotów uganiając się za kulą napompowaną powietrzem. Ktoś o zdrowych zmysłach powie, że to cyrk, gdzie małpy biegają za nic nie wartym skórzanym workiem, a splendor sławy, jakim bywają otoczeni zwycięzcy jest tak kuriozalnie wyolbrzymiony, że stanowi irracjonalizm w najczystszej postaci.

Jakim cudem, wobec tego ta prymitywna gra zawładnęła umysłami milionów ? Dlaczego od kilkudziesięciu lat fascynuje coraz bardziej kolejne pokolenia ? Zagłębiając się w istotę futbolu, dostrzegamy, że banalna z pozoru dziedzina sportu okazuje się niebanalną, a naczelną jej regułą jest brak reguł oraz powszechna nieprzewidywalność. Próby znalezienia logicznego wytłumaczenia pewnych triumfów bądź porażek, odkrycia klucza do wygrywania, po takich wieczorach, jak wczorajszy zawsze spełzną na niczym.

Oto bowiem Manchester United, który w sierpniu zlał niemiłosiernie Arsenal Londyn 8:2, teraz odpadł z - bliżej nieznaną przeciętnemu angielskiemu fanowi – drużyną z Bazylei. Drugi klub z Manchesteru, który jeszcze niedawno szokująco rozgromił „Czerwone Diabły” w pojedynku derbowym 6:1, nie był w stanie wyeliminować SSC Napoli, czyli ekipy posiadającej wielokrotnie mniejszy budżet i zbudowanej za trzykrotnie mniejszą sumę.

W grupie D, kiedy wszystko wydawało się rozstrzygnięte (po 5 kolejkach Ajax Amsterdam posiadał trzypunktową przewagę nad Olympique Lyon oraz bilans bramkowy lepszy o 7 goli) doszło do niespotykanych wydarzeń. Francuzi zdołali odrobić straty z nawiązką i awansować. Niezwykłość sytuacji pogłębiają ewidentne błędy sędziowskie na niekorzyść Holendrów w meczu z Realem Madryt (dwie nieuznane bramki) oraz jedna wpadka arbitra na korzyść Lyonu w spotkaniu z Dinamem Zagreb. Trzy gole, które zadecydowały o promocji do dalszej rundy – przypadek, czy coś więcej ?

W grupie G złożonej z mistrza Rosji – Zenitu, mistrza Ukrainy – Szachtara, mistrza Portugalii – FC Porto, najbiedniejszy w całym zestawieniu Apoel Nikozja (budżet 10 milionów euro, około dziesięciokrotnie mniejszy od pozostałych rywali) zajmuje pierwsze miejsce. To pierwszy w tym stuleciu zespół, sklasyfikowany w rankingu UEFA tak nisko (w lipcu 125 miejsce), który zagra w Lidze Mistrzów wiosną.

Współczesny futbol potrafi zadziwić każdego, nawet tych, którzy na tej dyscyplinie zjedli zęby. Alex Ferguson, będący szkoleniowcem od przeszło 30 lat, który w swojej trenerskiej karierze przeżył i zobaczył - zdawać by się mogło – wszystko, został zaskoczony po raz kolejny. W takim razie trenerzy urastają do rangi myślicieli, którzy nieskutecznie próbują ujarzmić, coś czego ujarzmić się nie da, definiować coś czego nie da się definiować. Stoją na straconej pozycji, gdyż w całej tej chaotycznej piłkarskiej materii, nie ma choćby śladowego pierwiastka sensu. Wczorajsze zdumiewające zdarzenia powinny utwierdzić nas w przekonaniu, że starania odszukania istoty futbolu można porównać do starań najtęższych głów, które od wieków usiłują znaleźć odpowiedzi na najbardziej palące ludzkość pytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz