poniedziałek, 29 listopada 2010

Lech przed szansą


Już w środę „Kolejorz” będzie miał niepowtarzalną szansę na awans do kolejnej rundy Ligi Europejskiej. W pojedynku z Juventusem wystarczy im remis, nie wyższy niż 3:3. Zadanie jak najbardziej możliwe do wykonania. To może być największy sukces polskiej drużyny od czasów gry Legii w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Nie porównujcie nawet dokonań Wisły z Pucharu UEFA w sezonie 2002/2003 kiedy to wyeliminowała tylko Parmę i Schalke.

Kto by pomyślał, tuż po wylosowaniu niezwykle ciężkich przeciwników (Man City, Juventus, Salzburg), że Lech po 4 kolejkach będzie liderem grupy z dorobkiem 7 punktów. Chyba nawet najbardziej zagorzali i szaleni kibice poznańskiej drużyny czegoś takie nie przewidywali. Trzeba jednak podkreślić, że Lech Poznań w pełni na to zasłużył. Niezwykłym zaangażowaniem, niesamowitą walką i determinacją w każdym meczu. W każdym meczu wylewał hektolitry potu, a w dodatku sprzyjała im odrobina szczęścia, jednak jakże ważna w sportowym sukcesie.

Oprócz poświęcenia i zawziętości największym atutem będzie z pewnością poznańska widownia. Już w meczu z Manchesterem City widzieliśmy do czego była zdolna drużyna niesiona niewyobrażalnym dopingiem. Warto także zwrócić uwagę na wzorową dyscyplinę taktyczną i wzajemną asekurację wszystkich zawodników Lecha (http://www.weszlo.com/news/5822). Jeżeli będą w stanie to wszystko powtórzyć w meczu ze „Starą Damą” to wynik może być korzystny. Jedynym problemem polskiej drużyny są kontuzje wśród napastników. W meczu z „Juve” zagrać będzie mógł tylko jeden – Rudnevs.

Trochę historii

Dotychczas Lech z włoskimi drużynami w europejskich pucharach grał trzykrotnie. W sezonie 2008/2009 zremisował z Udinese na własnym stadionie 2:2, by ulec we Włoszech 1:2 i w konsekwencji odpaść z turnieju. Trzeci pojedynek to pamiętny remis w Turynie i hat-trick Rudnevsa.

Z kolei Juventus grał w Polsce 4-krotnie. Przegrał tylko raz, w 1981 roku z Widzewem Łódź 1:3 i raz zremisował, z tymże klubem, ale w roku 1983 (półfinał Pucharu Mistrzów, 2:2). Następne podróże do Polski były dla Włochów bardziej udane. Odnieśli dwa zwycięstwa – z Lechią Gdańsk 3:2 w 1984 roku i 1:0 z Górnikiem Zabrze w 1990 roku.

Czy przeciwnik ponownie zlekceważy Lecha Poznań ?

W tym pytaniu kryje się cała prawda o meczu, o wszelkich spekulacjach, co do jego przebiegu i wyniku. Juventus w Serie A, a Juventus w Lidze Europejskiej to dwie zupełnie inne drużyny. Odnoszę wrażenie jakoby Włosi traktowali ten puchar po macoszemu. Zarówno "Bianconeri" jak i Palermo, Sampdoria oraz Napoli są w niezwykle trudnej sytuacji, wszystkie muszą najbliższe mecze wygrać żeby zachować szanse na awans. W 16 meczach zdobyli zaledwie 15 punktów i odnieśli jedynie dwa zwycięstwa.

Jeżeli zaś "Stara Dama" zagra „na serio”, na 100 procent swoich możliwości to Lech może mieć duże kłopoty z utrzymaniem korzystnego wyniku. "Bianconeri" są wyraźnie na fali, nie przegrali od 13 meczów, a w sobotę rozegrali jeden z lepszych meczów w sezonie (zaledwie remis z Fiorentiną 1:1, ale tylko dzięki wspaniałym interwencjom Boruca nie skończyło się sromotną porażką drużyny z Florencji).

Największym atutem włoskiej drużyny są formacje ofensywne. W pomocy wzorowo grają Marchisio i Melo, natomiast na skrzydle popłoch sieje Krasic. Warto także zwrócić uwagę na 36-letniego Del Piero, który spełnia jedną z najważniejszych ról w machinie Del Neriego. Groźne z pewnością będą stałe fragmenty gry, a najgroźniejsi podczas ich wykonywania rośli stoperzy – Chiellini i Bonucci.

Najsłabszym ogniwem są boczni obrońcy. Z polską drużyną zagrają: niedoświadczony Armand Traore i najgorszy zawodnik turyńskiej drużyny w meczu z Fiorentiną – Motta. To właśnie w tych sektorach boiska należy upatrywać szansy Lecha. Tym bardziej, że skrzydłowi Juventusu grają zazwyczaj bardzo ofensywnie i rzadko wspierają formacje defensywne. Kolejnym atutem będzie brak dwóch kluczowych zawodników: Aqulianiego i Quagliarelli (zagrali już w Lidze Europejskiej w innych drużynach). Pierwszy powrócił do wysokiej formy po nieudanym sezonie w Anglii i jest teraz głównym dyrygentem gry Turyńczyków, drugi natomiast jest ich najskuteczniejszym strzelcem w lidze - 6 bramek.

Możliwe składy

Lech Poznań: Burić – Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Luis Henriquez – Peszko, Injac, Stilic, Kriwec, Wilk – Rudnevs.
Nie zagrają: Bandrowski, Drygas, Tshibamba, Chrapek.

Juventus Turyn: Manninger – Motta, Bonucci, Chiellini, Traore – Krasic, Sissoko, Marchisio, Pepe – Del Piero, Iaquinta.
Nie zagrają: Buffon, Grosso, De Ceglie, Grygera, Legrottaglie, Martinez, Aquilani, Amauri, Quagliarella.

Zawodnicy na których warto zwrócić uwagę:

Artjom Rudnevs (Lech Poznań) – strzelec 3 bramek w meczu w Turynie. Najlepszy transfer Lecha podczas letniego okienka. Napastnik silny i dobrze wyszkolony technicznie, posiadający instynkt do strzelania goli. Czy jednak po raz kolejny obrońcy Juventusu go zlekceważą ?

Alessandro Del Piero (Juventus Turyn) – legenda, najlepszy strzelec „Bianconerich” w historii (279 bramek). „Alex” jest niczym wino – im starszy tym lepszy. Mimo 36 lat zagrał niemal we wszystkich meczach. Zawsze wnosi do drużyny dużo spokoju i kunsztu technicznego. Wspaniale wykonuje rzuty wolne. Niezwykle groźny napastnik, który niekonwencjonalnymi zagraniami i świetnym dryblingiem potrafi oszukać nawet najlepszą obronę.

Przewidywania
Analizując wszystkie za i przeciw ciężko jest przewidzieć wynik. Dużą niewiadomą pozostaje postawa Juventus, co z pewnością będzie miało decydujący wpływ na przebieg meczu. W każdym bądź razie, jeżeli Lech będzie chciał uzyskać korzystny rezultat musi po raz kolejny wznieść się na wyżyny swoich umiejętności.

PS1 – czyżby „Stara Dama” odpuszczała mecz w Poznaniu ? – „Bianconeri zamierzają poświęcić sporo czasu rozgrzewce - powrót do Turynu z jak najmniejszą ilością nowych kontuzji będzie dla nich bardzo istotny.” (http://www.juvepoland.com/news.php?id=17669)

3 komentarze:

  1. A co z Chrapkiem i Mierzejewskim?
    Dlaczego nie zagra Chrapek?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem o jakim Mierzejewskim mówisz. Ja znam tylko dwóch - Adrian Mierzejewski, pomocnik z Polonii Warszawa i Łukasz Mierzejewski, obrońca z Cracovii.
    http://bulgarska.pl/lech-zostal-tylko-z-jednym-napastnikiem,artykul.html?material_id=4cecc0785a0aba5906000000
    Tu masz info o napastnikach Lecha. Chrapek leczy nadal kontuzje.

    OdpowiedzUsuń